W epoce, gdy na mapie piłkarskiej amatorskich klubów raczej ubywa, nie wszystko musi być beznadziejne i smutne. W niektórych organizmach sportowych jest inaczej, jakby wbrew nieprzychylnym czasom. I chociaż działacze z reguły pozostawieni są sami sobie, to są nadzwyczaj skuteczni i sprawni.Dziś można powiedzieć, że powiódł się odważny eksperyment śrubowania poziomu organizacyjnego w Drogomyślu. Najwyraźniej półtorej dekady temu uznano, że futbol w małej miejscowości nie musi gnuśnieć pomiędzy najniższymi szczeblami rozgrywek, ale warto pokusić się także o lepszy wynik sportowy. Lecz nie po nagle, a konsekwentnie i z rozumem. Spójrzmy zatem, jak wyglądało wznoszenie tej drogomyskiej budowli, główną uwagę skupiając na tym, co powinno być solą klubu sportowego, czyli na sportowcach i ich staraniach o wchodzenie na coraz wyższy poziom sztuki piłkarskiej.